10/10 za klimat, za muzykę, za samą opowieśc i młodego Vala Killmera (:P). Film znam na pamięć, widziałam trylion razy i w przeciwieństwie do dzisiejszych obrazów fantasy - do Willow nadal bede powracac;) cieżko o nim zapomniec;)
Zgadzam się w 100% a nawet w 200%, moja pierwsza baśń obejrzana w kinie przez smarkulę nielegalnie przemyconą przez wujka (brakowało mi 4 lata do progu wieku oglądania) a potem w nocy budziłam się ze strachem w oczach przed trolami i tymi obślizgłymi psami. Val jest debeściak, jego życiowa rola :D.
Film z dzieciństwa:)
Warty obejrzenia choćby ze względu na smoka. Nigdzie indziej takiego czegoś nie widziałam:)